sobota, 9 marca 2013

Rozporkowo-gastryczne problemy Teodora Szackiego

O ile Ziarno prawdy było kryminałem po prostu świetnym, Uwikłanie pozostaje tylko lekko powyżej przeciętnej. Zagadka jest oczywiście skomplikowana i bardzo dokładnie przemyślana, koniec niespodziewany, tło - nieoczywiste (mówię wątkach psychologicznych, rewelacja), ale zdecydowanie nie ma tego czegoś, co ma druga chronologicznie książka z Teodorem Szackim. Przede wszystkim sam bohater, tak intrygujący, staje się momentami maksymalnie irytujący, bo jego rozważania w stylu - jestem człowiekiem przed czterdziestką i muszę wyciupciać młodą dupcię (sorry za słownictwo, ale jakoś tak mi się to kojarzy) są naprawdę kiepskie. Jakoś nie jest już (biorąc pod uwagę drugą część - jeszcze) tym intrygującym gościem, którego - co pisałam dwa dni temu - nie sposób nie lubić. Teodora Szackiego sposób nie lubić, zdecydowanie.
Po zakończeniu całości mam wrażenie, że Szacki cały czas (i znowu przepraszam co wrażliwszych) bekał (a to odbiło mu się żółcią, a to mało co nie wyrzygał się, a to właśnie się wyrzygał). Pani Szacki, Rapacholin pan weź, czy co?
No i ogólnie te rozważania o romansie... Niby ta dziewczyna mu się podoba, a jednak nie, niby chciałby, ale nie chce, niby ma wyrzuty sumienia, ale nie ma żadnych...

Znaczy proszę mnie źle nie zrozumieć - Uwikłanie to naprawdę sprawny kryminał i gdybym przeczytała je przed Ziarnem prawdy, to zapewne byłabym zachwycona, ale druga książka z serii naprawdę bardzo podwyższa poprzeczkę samemu autorowi, dlatego - czekam na więcej, bo Zygmunt Miłoszewski pisać i wymyślać niebanalne historie potrafi.

I jeszcze jedno - ciężko napisać czy opowiedzieć w jakikolwiek inny sposób (artykułem czy filmem) coś o mrocznych wątkach PRL, tak, żeby to się widzowi/czytelnikowi, że tak sprawę ujmę, nie odbiło żółcią. A jednak tutaj Miłoszewski takie wątki przemyca i nie dość, że robi to w sposób niby ograny, a jednak bardzo świeży i dosadny, to naprawdę otwiera oczy takim ignorantom jak ja, którzy już nie mogą słuchać o układzie, solidarności, Bolku, teczkach i te pe. Także naprawdę, polecam, jest sprawna rzecz, ale już nie 10/10 w kryminalnych notach, a 6.5/10. No, nawet 7.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz