czwartek, 23 lutego 2012

Jak pisać, żeby porządnie napisać.


Notka ta zacznie się od dygresji na tematy tak zwane osobiste. Książkę "Jak napisać pracę dyplomową" autorstwa Umberto Eco kupiłam z desperacji. Za trzy miesiące muszę oddać pracę magisterską, mam naprawdę cudowny temat, który niesamowicie mnie interesuje i wciąga, ale... wykonanie zawodzi. Styl naukowy to zupełnie inny styl niż każdy inny. Tak, jak bloga założyłam po to, żeby nauczyć się pisać - weryfikować swój styl, sprawdzać i oceniać sama siebie - tak nie mam żadnego odniesienia w stylu naukowym. Nie licząc licencjatu, obronionego wprawdzie na piątkę, jednakże kompletnie mnie nie satysfakcjonującego, nie mam żadnej wprawy w pisaniu stylem naukowym. Nauczono nas, studentów, robić przypisy, sporządzać bibliografię, wiemy wiele o metodologii (która stała się jednym z moich ulubionych działów tematycznych na studiach), wiemy też nawet co w tej pracy ma się znaleźć i w jakiej kolejności, mamy naprawdę dobrych promotorów, ale... dlaczego czasem coś zawodzi? Mnie zawodzi charakter - jestem bałaganiarą, nienawidzę (po prostu nienawidzę) robić notatek, nie mam do tego kompletnie cierpliwości. Ledwo zacznę coś czytać - sięgam po coś innego - nie z nudy nawet, ale z chęci chłonięcia wszystkiego naraz, z jakiejś "nadgorliwej ciekawości". Tak samo wyglądają rozdziały mojej pracy - gdyby analizował je psychoanalityk - wiele by się o mnie dowiedział - że chaos, że skróty myślowe, że powtórzenia, że brak logiki.

"Poprosiłam" więc o pomoc jeden z największych umysłów humanistycznych na świecie - autorytetu Umberto Eco nikt nie śmie kwestionować. Uważam go za pisarza totalnego, humanistycznego Midasa - co by nie napisał - czy rozprawę naukową, czy lekki (tylko w formie, nie w treści!) esej, czy powieść, czy wreszcie poradnik dla humanistów - jest perfekcyjnie. "Jak napisać pracę dyplomową" czyta się wspaniale. Autor, bez żadnego najmniejszego przynudzania, instruuje czytelnika o tym, jak zbierać materiały, bibliografię, jak segregować notatki. Wszystko jest przejrzyste, systematyczne, styl - jasny, żywy, strony uciekają nie wiadomo kiedy. Tylko jednak czy jest to książka potrzebna "mnie"? I tak, i nie. Tak, ponieważ: jest świetnie napisana (co powtarzam po raz trzeci lub czwarty) a obcowanie z perfekcyjnym językiem jest przyjemnością samą w sobie; Eco pokazuje też, jak ważny jest porządek, klarowność - że notatki trzeba segregować, sporządzać fiszki, wszystko porządnie opisywać, żeby nie tylko napisać pracę magisterską, ale aby posłużyły nam jeszcze dłużej. To dla mnie ważna lekcja. Zasadę Herkulesa Poirot - porządek i metoda - powinno się wcielać zawsze.
Ale polecam ją przede wszystkim studentom studiów humanistycznych,  niekoniecznie polonistom - moja koleżanka, studiująca wychowanie wczesnoszkolne i przedszkolne, nie miała kompletnie, przed zasiadaniem do pisania licencjatu, pojęcia o przypisach. Promotor dał im zdawkową notkę, jakiś świstek ksero i... radźcie sobie sami. A przecież rozbudowane przypisy, polemika stanowisk naukowych, to największa frajda (i moja najnowsza obsesja). Książka "Jak napisać pracę dyplomową" jest właśnie wręcz niezbędnikiem dla takich studentów. Nieco staroświecka, ale przez to jeszcze bardziej urocza. Cieszę się, że mam ją w swojej bibliotece i na pewno będę się nią dzielić.

Podsumowując - jest to pozycja przyjemna i pożyteczna. Pokazała, co muszę jeszcze zmienić przed zasiadaniem do pisania. Ale mojego stylu nie zmieni, nadal będę pewnie pisać zdania na pół strony, z pięcioma imiesłowami (nie zapomnę nigdy konsternacji mojego promotora pracy licencjackiej, który bardzo taktownie mnie upomniał, że ze zdania, które napisałam, wynika, iż Schulz... tęsknił za chorobą ojca. Dodam, że nie o to mi chodziło). A może właśnie się uprę i nie będę robić zdań na pół strony? To jest dobry plan na przyszłe trzy rozdziały.

Polecam tę pozycję z czystym sumieniem, ale osoby, które tak jak ja, sięgną po nią z desperacji - mogą się rozczarować. Jasnego, klarownego stylu naukowego nie można się nauczyć czytając poradnik. Ale można sumiennie i rzetelnie nad nim pracować. Przy każdym zdaniu od nowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz