Wiem, wiem, jestem jeszcze w grocie Lascaux, skoro dopiero wczoraj oglądałam "Nietykalnych" i nie ma się czym chwalić, ani czego polecać, bo przecież każdy już oglądał. Ale... to jest naprawdę idealny film, który warto też włączyć naszym Rodzicom. Nie będę wyłuszczać fabuły, każdy przecież wie o co chodzi, ale już dawno tak się nie śmialiśmy z Mężem. Kto jeszcze nie oglądał - koniecznie musi nadrobić, rewelacyjna historia, bardzo dobrze opowiedziana. I naprawdę przepiękna muzyka!
Jako książkę idealną na święta wybrałam "Ojca chrzestnego" - wstyd nie znać! Jest to jedna z tych książek, które ledwo się zaczyna, a już jest się w połowie. Myślę, że to będzie bardzo dobry wybór pomiędzy sernikami, mięsami, ciastkami z kremami, sałatami i żurami.
Hmm, ja też oglądałam ten film niedawno i muszę przyznać, że dawno nie obejrzałam tak przewrotnego filmu. Dużo śmiechu ale i refleksji nad ludzkim życiem.
OdpowiedzUsuńBiję się pokornie w piersi bo "Ojca chrzestnego" nie czytałam :( Chętnie przeczytam więc recenzję.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ja też obejrzałam ten film dopiero w ostatni piątek! Oby powstawało więcej tego typu produkcji.
OdpowiedzUsuńWesołych świąt! :)